Odpuszczenie rozpoczętego kiedyś tematu jest w dziennikarstwie grzechem niemal śmiertelnym. Na to – wcielając się wieczorową porą w rolę lokalnego bloggera – nie mogłem sobie pozwolić :-). W marcu pisałem, że woda i ścieki w Markach podrożeją. Dziś ta prognoza staje się faktem. Środowa rada miasta przegłosowała nowe stawki.
Naprawdę, nie było to moim zamiarem, ale przypadkowo zmotywowałem Pawła Pniewskiego. Po opublikowaniu na jestemzmarek.pl treści czterech interpelacji Michała Jarocha, radny z klubu PO zdecydował, że również będzie upubliczniać pytania do urzędu miasta i odpowiedzi. Na blogu http://pniewski.wordpress.com/ otworzył spec-zakładkę pod nazwą „interpelacje”. Pierwszy cztery pytania (odwodnienie Traugutta i Zielenieckiej; naprawa Sosnowej i Okólnej oraz przebudowa skrzyżowania Sosnowej z Piłsudskiego; zachowanie zbiornika wodnego w pobliżu Wenecji oraz powiększenie parkingu przy szkole nr 1) oraz trzy odpowiedzi urzędu możecie już tam znaleźć. To dobrze, że radni informują o działalności na rzecz Marek. Ba, nawet zostali za już to pochwaleni przez lokalną prasę http://www.zyciepw.pl/kontakt-z-radnymi Życzę wytrwałości.
Ps. Do grona blogerów z Marek już niedługo zamierza dołączyć Ikarus. Trzymamy kciuki!
To był zimowy początek wiosny. Pamiętam – tego wieczoru byłem strasznie niezadowolony. Zamiast siedzieć w domu przy ciepłej herbacie i oglądać wyczyny „polskiej” Borussii Dortmund (gra tam trio Piszczek-Błaszczykowski-Lewandowski) „zostałem wezwany” na nagranie. Cóż, trzeba było własne przyjemności odłożyć na bok, wsiąść do autka i podjechać do Strugi. Łukasz (PRactions) i Jacek (Marki2020) byli już w filmowym transie od dwóch dni. Cel – ująć akcję „Zostaw 1 proc. w Markach” w formie audio-wideo.
Mój sąsiad został radnym. Jest typem walczaka. Jeśli się weźmie się za jakiś temat, nie odpuszcza. Czasami wieczorami spotykamy się na podwórku i – jak to Polacy – lubimy sobie ponarzekać na to, co piszczy w Markach. Gdy ja przelewam owe narzekania na blog, Michał stara się rozwiązywać problemy. Ostatnio pokazał mi cztery interpelacje, jakie skierował na ręce burmistrza. Myślę, że ich treść może zainteresować wielu mieszkańców Marek. Oto one…
Dzwonię do znajomego z Marek w Bardzo Poważnej Sprawie. Coś mnie tknęło w trakcie i zapytałem: gdzie jesteś? Odpowiedział: na Marcovii. Grają z Przasnyszem. Zdziwiłem się. Nie wiedziałem, że jest kibicem piłkarskim. Dzwonię do drugiego znajomego też w Bardzo Poważniej Sprawie. Gdzie jesteś? Wyszedłem z synem na spacer. Jesteśmy na Marcovii. Myślę – powariowali obaj. Ale i mnie też coś wzięło. Jaki wynik? – pytam. Druga połowa: zero-zero. W pierwszej nawet nieźle gnietli ekipę z Przasnysza. Acha – odpowiadam – To daj mi znać, jaki będzie wynik, bo nie dojadę na Wspólną z Bródna. Dobra. Mija pół godziny. Dzwoni telefon. Jeden zero dla naszych. Zajrzę wieczorem na fejsbuka. Pojawi się pewnie relacja.
Mieszkańcy naszej ulicy doczekali się pierwszego progu. Problem w tym, że leży nie w poprzek, lecz równolegle do Ząbkowskiej. Jego przygotowanie nie jest prawdopodobnie także miejską inicjatywą (obietnice były i to na piśmie), lecz chyba samych mieszkańców. Wreszcie mam podejrzenie (graniczące z pewnością), że jego zadaniem wcale nie jest spowalnianie ruchu…
Trafiłem na ciekawe badanie. Dotyczy udziału kobiet w samorządach. Z danych Instytutu Spraw Publicznych jest to profesja wybitnie zmaskulinizowana. Otóż 90 proc. wójtów, burmistrzów i prezydentów to mężczyźni, a tylko co czwarta kobieta jest radną. Spojrzymy więc na władze naszego miasta. Burmistrz, jego zastępca i skarbnik – to faceci, ale nowa sekretarz miasta – kobieta (Elżbieta Jurczyk). Lepiej sprawy stoją w radzie miasta – tu na 21 radnych mamy aż (lub – jak kto woli – tylko) siedem pań. Są to: Izabela Brzezińska, Elżbieta Brzozowska, Agnieszka Lużyńska (wiceprzewodnicząca rady) Urszula Paszkiewicz, Danuta Stefaniak, Maria Przybysz–Piwko (była szefowa rady) i Danuta Święczkowska. Trzeba dodać, że gros Pan (aż pięć) należy do klubu Wspólnoty Samorządowej.
Gdy wrzuciłem wyniki badań Instytutu Spraw Publicznych na Facebooka, wybuchła dyskusja na temat „Czy doczekamy się kandydatki na burmistrza Marek?” i czy to na pewno dobry pomysł? Opinie były podzielone, dlatego zapraszam Was do internetowej sondy
Radny Michał Jaroch powiedział mi, że wydrukował mój skromny wpis, dotyczący niebezpiecznej dziury w chodniku na Ząbkowskiej (nieopodal przedszkola), i ponad tydzień temu przekazał miejskim decydentom. W niedzielę wracałem z joggingu i niestety się przekonałem, że sprawa – dosłownie i w przenośni – leży odłogiem.
W piątkowy wieczór ruszyliśmy w miasto. W rulonie na tylnym siedzeniu auta leżały świeżutkie plakaty, nad których przygotowaniem graficznym pieczę sprawował Krzysztof Bychowski, administrator portalu marki.net.pl. To także dzięki niemu – żartobliwie mówiąc – akcja „Zostaw 1 proc. w Markach” wyszła z internetu „na ulicę”. W ciągu dwóch wieczornych godzin „zaliczyliśmy” większość słupów ogłoszeniowych w mieście. Najbardziej zależy nam jednak na miejscach użyteczności publicznej takich jak sklepy czy przychodnie. To właśnie tam mamy większą szansę, że zostaną zauważone przez mieszkańców naszego miasta (i oczywiście nie zostaną zaklejone przez np. wszędobylską giełdę minerałów). Jeśli ktoś z moich Czytelników chciałby pomóc w rozreklamowaniu akcji właśnie w miejscach użyteczności publicznej, proszę o e-maila na adres: grupa@marki2020.pl
PS. Dodam, że plakaty są naprawdę ładne, eleganckie i na kredowym papierze!
W poprzedni weekend wybrałem się na wycieczkę z cyklu „Poznaj swoje miasto”. Uzbrojony w zabawkę podarowaną przez mamę, czyli GPS, wybrałem się do Zieleńca. Nie, nie samochodem, ale rowerem, który cierpliwie czekał, aż puszczą zimowe lody. Coś mnie podkusiło, żeby – zamiast Zajączka i Sowińskiego (asfalt) – skręcić z Lisa Kuli w ulicę bez nazwy do Wesołej i Głównej.