Mam kilku znajomych w Markach, którzy mają podobny tryb pracy. Wstają rano, pracują w Warszawie więcej niż osiem godzin, na życie rodzinne mają czas wieczorem i w weekend (o ile korporacja nie każe im się wykazywać w soboty i niedziele). Kiedy pojawia się ogłoszenie o rekolekcjach, smętnie spuszczają głowę, bo nie mają szans, by w dzień powszedni dotrzeć do kościoła na szóstą czy nawet siódmą wieczorem. Do takich m.in. środowisk stara się dotrzeć ks. Jacek Wiosna Stryczek, duszpasterz środowisk biznesowych. Redakcyjnie wspieraliśmy jego rozliczne akcje na rzecz ubogich rodzin (stąd Wiosna – nazwa stowarzyszenia, którą znaleźliście między jego imieniem i nazwiskiem). Dziś punktualnie o 12 odprawi Drogę Krzyżową, której motywem przewodnim jest tytuł dzisiejszego wpisu.
„Korporacje to miejsca, gdzie ludzi często traktuje się jak trybiki w maszynie. Z czasem pracownicy firm również zaczynają tak o sobie myśleć. Ja jednak wciąż widzę tam ludzi, nie maszyny. Ludzie, którzy tam pracują cały czas czują, przeżywają, myślą i mają wiele rozterek, również moralnych. Ci ludzie mają swoje przekonania. W części to są osoby wierzące. Noszą krzyżyki na szyi, choć na zewnątrz widać tylko niebieskie kołnierzyki” – napisał we wstępie ks. Stryczek.
Zapraszam do lektury tej nietypowej Drogi Krzyżowej.