W mrocznych czasach stanu wojennego byłem świadkiem rozmowy mojego Ojca z osobą, która akceptowała ówcześnie i (nie)miłościwie panujący system. Sprawa dotyczyła budowy kościołów w PRL. Rozmówczyni mojego Taty przekonywała, że nie można budować świątyń, bo w kraju brakuje materiałów budowlanych. Wtedy mój Ojciec przytomnie zauważył, że wystarczy produkować więcej cegieł. Cóż, jak mawiał nieodżałowany Kisiel, socjalizm walczył z problemami nieznanymi w normalnych systemach.
Zderzenie popytu i podaży
04 Środa Kwi 2012
Posted Inwestycje, Orlik w Markach
in