Na pytanie, którą ulicę należy najpierw wyasfaltować w Markach, wielu z Was odpowie krótko: moją. Mam to szczęście, że nie muszę tak odpowiadać – mieszkam przy asfalcie (jaki jest, taki jest, ale jest). Ale i ja zgłoszę nieformalny, acz oczywiście uzasadniony ( 🙂 ) wniosek. Tak się składa, że już drugi raz w niedługim odstępie czasu ulica Ząbkowska została przez budowniczych obwodnicy zamknięta. Część osób, która próbuje pokonać niedługi odcinek między Leśną a Szpitalną, musi skorzystać z objazdu. Jest kilka opcji – każda ma wady i zalety.
– przejazd ulicą Wereszczakówny – blisko Ząbkowskiej, w zasadzie cały czas szeroko (z jednym zwężeniem na słup średniego napięcia), kiedyś leżał tu destrukt, ale chyba go tak wbiło w glebę, że nie ma po nim śladu, dziury są niemiłosierne, nie ma odwodnienia. Pasażer w aucie powinien się czegoś trzymać, żeby nie rąbnąć głową w podsufitkę.
– przejazd ulicą Zosi – od Leśnej leży kawałek (dziurawego) asfaltu, potem jazda z górki i znów dziury, nie ma odwodnienia, węziej niż na Wereszczakówny, ale dwa samochody mijają się bez problemu, nie ma odwodnienia
– przejazd ulicą Tadeusza – dla koneserów. Nawierzchnia gruntowa, dosyć wąsko, raczej dwa samochody na luzie się nie wyminą, wjazd na nowe osiedle, nie ma odwodnienia
– przejazd drogą techniczną wzdłuż Piłsudskiego – tu mamy asfalt, unikamy nadmiernych drgań, ale też jest wąsko, wieczorem dość ciemno i całkiem sporo pieszych. Poza tym – jadąc np. z Ząbek np. na Wilczą i Sowią – trzeba robić dość dużą pętelkę.
Teraz (taki tam) wniosek – szanowni burmistrzowie! Ponieważ macie oszczędności na budowie Pomnikowej, zaproponujcie Radzie Miasta zrobienie jednej z powyższych ulic. Na zdrowy rozum w grę wchodzą Wereszczakówny lub Zosi. Oczywiście nie wiem, czy jest to możliwe z technicznego punktu widzenia (odwodnienie, sprawy własnościowe). Ale jeśli jest taka opcja – podejmijcie jedyną słuszną decyzję :-).