W Nowym Jorku – Jan Christian Andersen, w Londynie – Churchill z Rooseveltem, w Łodzi – Tuwim, Rubinstein, Jaracz, Poznański, Grohman, Scheibler, w Warszawie – Lindley oraz ks. Twardowski. Co łączy te postaci? Oczywiście, byli znani – czy to na skalę światową czy ogólnopolską. Ale osoby te łączy rzecz, o którą postarali się pamiętający o ich spuściźnie. Wszyscy wyżej wymieni przycupnęli na ławeczce, na której również możesz usiąść Ty, drogi Czytelniku.
A gdyby tak przysiąść na ławeczce z braćmi Edwardem i Johnem Briggs, którzy pod koniec XIX wieku zastali Marki drewniane, a zostawili murowane? Spuścizna angielskich przemysłowców z Bradford jest naprawdę zacna. Dziełem ich życia była fabryka przędzalnicza, której mury zaczęto wznosić w 1883 r. i już po roku uruchomiono produkcję. To był impuls do głębokiej metamorfozy. Z niedużej wioski Marki stały się tętniącą życiem fabryczną osadą. A Briggsowie na przełomie stuleci uprawiali to, co dziś określa się mianem społecznej odpowiedzialności biznesu. Za ich życia powstało osiedle robotnicze, szkoła, ochronka, kasa zapomogowa, straż ogniowa. Byli udziałowcami mareckiej kolejki i współfundatorami kościoła św. Izydora. Nie zapominajmy o jeszcze jednej pięknej pamiątce – pałacyku, w którym mieści się mareckie gimnazjum. Literatury na temat roli braci Briggs w historii miasta jest całkiem sporo. Zapraszam do lektury historii Marek, napisanej piórem Zbigniewa Paciorka, lub artykułów, które można znaleźć w sieci (więcej Z Bradford pod Warszawę oraz Fabryka i pałacyk braci Briggs ).
Tak się składa, że w przyszłym roku Marki będą obchodzić 50-lecie uzyskania praw miejskich. Myślę, że to znakomita okazja, by postawić w naszym mieście ławeczkę Briggsów. Może stanąć nieopodal kościoła Izydora, w parku Briggsów, przy pałacyku, a może przy Sportowej, przy której teraz jest plac zabaw Nivea, a przybędą jeszcze siłownia, parki linowy i miejskie ogrody. A może jest jeszcze lepsza lokalizacja? Poddamy to pod internetowe głosowania. Podobnie jak sam pomysł. Nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy forsować ten projekt bez Waszej akceptacji. Dlatego w tegorocznym głosowaniu na budżet obywatelski wraz z przyjaciółmi z Grupy Marki 2002 złożymy stosowny wniosek. A więc – wszystko w Waszych rękach. Niedługo uruchomimy na Facebooku grupę „Ławeczka dla Briggsów” – będzie to forma konsultacji z Wami, by dowiedzieć się co sądzicie na ten temat.
Pingback: Każdy czyta to, co chce – część II | Jestem z Marek
Pingback: Kochani, nie wyszło… | Jestem z Marek