Ciekawą rzecz usłyszałem dziś wieczorem o ojcu Leonie Knabicie, słynnym benedyktynie, który skończył właśnie 87 lat. Gdy nauczał religii, prosił dzieci, by w gazetach szukały dobrych wiadomości, wycinały je i wkładały do zeszytu. To, o czym napiszę, absolutnie nadawałoby się do wklejenia. Bo dzięki Wam udało się podzielić dobrem.

ekipaPrzez święta wracałem myślami do akcji „Św. Mikołaj mieszka w Markach”. Kolejny raz się udało – no, ale przecież jakby mogło się nie udać, skoro wokół tylu dobrych ludzi? I to właśnie im najpierw dziękuję. Nie wiedzieli, komu kupują prezent, znali tylko list dziecka – jego marzenia. I nie wahali się, by je zrealizować. W ten sposób niespodzianki trafiły do grubo ponad setki najmłodszych markowian.

Podziękowania należą się kobiecej ekipie Ośrodka Pomocy Społecznej, która pomogła znaleźć dzieci z biednych rodzin i namówić do napisania listu. A potem – wraz z kierowcami dobrej woli, kilka dni przed wigilią, wieczorową porą, rozwieźć prezenty.

Na sam koniec zostawiam tych, którzy – mimo codziennych obowiązków zawodowych – udźwignęli ciężar akcji od strony organizacyjnej. Kasiu, Marcinie  – dziękujemy Wam. Wierzcie mi – nie jest to łatwe, za to bardzo stresujące (mamy z żoną już takie doświadczenie). Oni dla radę! Brawo Wy!