Gdzie skrócić spodnie? Pierwsza myśl – w jakimś centrum handlowym. Cena – 25-30 zł. Niby nie tak drogo, ale trzeba jeździć z Marek. Jakiś czas temu wpadła mi w oko reklama punktu przy Rejtana. W niedużym kontenerze sympatyczna kobieta wykonuje poprawki krawieckie. Wpadłem tam w ubiegłym tygodniu – pod pachą miałem dwie pary. Pierwsze zaskoczenie – można płacić kartą. A tyle się słyszy w małych sklepach, że to takie drogie. Drugie zaskoczenie – poprawki są za pół ceny :-). 15 zł za naprawę jednej pary spodni – takich stawek nigdzie w stolicy chyba nie uświadczycie. Ale wszystko ma…. swoją cenę.
– Niech Pan mi powie, że się Pan nie śpieszy.
– Ale niech mi Pani powie, na kiedy mogą być.
– No…. Na 20 czerwca.
– Na kieeeeedyyyy?.
– Mam tyle roboty, że w niedzielę będę musiała pracować.
– To znaczy, że za tanio Pani sobie liczy za usługi. Niech Pani dorzuci 5 zł do pary. Mniej pracy, większa rentowność.
– Nie. Nie mogę. Klienci ze mnie zrezygnują. To na kiedy Pan potrzebuje?
– Ma Pani kalendarz?
– Tu wisi.
– Niech będzie 9 lub 12 czerwca. W każdym razie przed Bożym Ciałem.
– Będą na 12 czerwca. Lepiej 12 niż 9, bo mam jeszcze weekend wtedy.
Teraz tylko muszę uzbroić się w cierpliwość… Coś za coś.