A nie mówiliśmy – tak pierwotnie chciałem zacząć tekst o tym, że hałas z obwodnicy przekracza krajowe i tak bardzo liberalne normy. Nie ma we mnie jednak poczucia triumfu, bo trudno mówić o trumfie, gdy tysiące ludzi w Markach cierpi dziś z tego powodu. Nikt nie negował konieczności budowy trasy – ba, wspólnie stawaliśmy w cukierkowej akcji, by wymóc powstanie trasy. Prosiliśmy potem tylko o przywrócenie pierwotnej ochrony akustycznej, która nagle została odchudzona po wybuchu awantury o ekrany na trasie Warszawa – Łódź.
Niestety, nie słuchano nas. Ani w 2013 r., kiedy odkryliśmy, że ubyło ekranów, ani w latach późniejszych, gdy pukaliśmy do urzędników i polityków. Myślę, że się po prostu bali. Trzeba było mieć dużo odwagi, by pozytywnie mówić o budowie ekranów akustycznych. I tak przyszedł grudzień 2017 r. Droga została otwarta: zniknęły korki w Markach (hurra), ale pojawił się hałas (wzdłuż obwodnicy). I to nie tylko poczuli to na własnej skórze markowianie. Protesty wybuchły w sąsiedniej Zielonce i Radzyminie.
Nasze miasto postanowiło, że przeprowadzi badania akustyczne. To praktycznie ostatnia szansa na poprawę sytuacji. Jeśli normy są przekroczone, inwestor – w tym wypadku państwowa Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – podejmuje działania zaradcze. I takie będą potrzebne. Jak czytamy na stronie marki.pl, w dwóch z pięciu badanych miejsc w Markach normy zostały przekroczone. I to nie są małe liczby. Na Szpitalnej, gdzie znajduje się blok zamieszkany przez kilkaset osób, jest za głośno w nocy aż o ponad 5 decybeli. Na Curie – Skłodowskiej, gdzie dominuje zabudowa niska – o ponad 3 decybele. Spróbujcie latem otworzyć tam okno… A wystarczyło postawić ekrany. Czy w kontekście protestów na Ursynowie o filtry w tunelu i w Wesołej o przebieg Wschodniej Obwodnicy Warszawy to było tak wiele?
Po takiej tyradzie część z Was będzie zdziwiona, że podziękuję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Naprawdę. Po pierwsze, przyśpieszyła własne badania akustyczne w Markach (nie znam ich wyników). Po drugiej, konsultując z ratuszem wskazała dużo większą liczbę punktów do badania hałasu. Mam nadzieję, że punktów przekroczeń będzie więcej i że GDDKiA zareaguje właściwie, dobudowując i podwyższając ekrany. A już cudownie by było, gdyby wzięła pod uwagę, że za kilka lat będzie się w Markach do S8 wbijać Wschodnia Obwodnica Warszawy. Zróbmy to raz a dobrze.
tekst z sierpniowego „Ekspresu Mareckiego”
Kosiński said:
W zeszłym roku na spotkani w Zielonce mówiłem , że badania będą kpiną i …są
Nie ma za co dziękować gdace. W skrajnych oczywistych wypadkach przyznała rację mieszkańcom na poziomie nieporównanie niższym niż rzeczywiste przekroczenia .Pomiary są i tendencyjne i nie adekwatne ,By takie były winny być wykonane w różnych porach roku i UWAGA ! w każdym miejscu przy skrajnie różnym wietrze !Raz zachodnim a raz wschodnim ! To jest klucz !!!.Jeśli wieje do nas czyli ze wschodu hałas rośnie w postępie geometrycznym i do poziomu nie akceptowalnego ,Jeśli wieje na zachód czyli od nas będzie o 10 decybeli ciszej !. Nie trzeba skomplikowanych badań by to odczuć i/lub zaobserwować ten efekt .Jego oczywistą i namacalną emanacją jest migracja zwierząt .Po łosiach nad” Kruczkiem” dziś nie ma już śladu . Były tu stałym elementem krajobrazu /mam dziesiątki zdjęć z ich zabaw w wodzie/ .Gdaka finalnie w dwóch , trzech miejscach dołoży ciut ekranów i umyje ręce od fuszerki do jakiej dopuściła . A to oni i przede wszystkim oni są odpowiedzialni za tę farsę i dopuszczenie do zmian w wyjściowych projektach obwodnicy .W projektach wyjściowych , które zakładały uzbrojenie w ekrany na całej długości obwodnicy . Opartych na rzetelnych wyliczeniach niezależnych ekspertów .
Dziś jedyną realną szansą na zmianę rzeczywistości jest :
a/ koalicja burmistrzów atakująca po „linii partyjnej „czyli z wykorzystaniem zdroworozsądkowych kontaktów po stronie władzy
b/ Inicjatywa burmistrzów i mieszkańców /do której niezbędna jest samorządowa i obywatelska zrzutka środków finansowych / wykorzystująca niezależnych prawników bazujących na ocenie niezależnych ekspertów, którym trzeba zapłacić za prawdziwe badania i argumentacje prawną, finalnie pozywającą gdkaę właśnie !!!
c/ współpraca z burmistrzami i akcja trzech gmin i jej mieszkańców paraliżująca na min dobę ruch na obwodnicy ,którą to akcję nagłośnią media .Ale to też najlepiej zrobić mając w ręku niezależne rzeczywiste pomiary .
Inne tj obecne działania gdaki to farsa , która ulży może 300osobom /i chwała za to bo szkoda tych nieszczęśników / ale nie kilkunasto -tysiecznej społeczności 3 gmin ,oraz setkom braci mniejszych /tj zwierząt / za które też jesteśmy odpowiedzialni. Służby Marszałka Struzika nie robią w tej kwestii nic pomimo szerokich prerogatyw .Pytanie brzmi czy koalicja burmistrzów była w urzędzie marszałkowskim i apelowała o taką pomoc ?!
reasume
Nie widzę na dziś szans na poprawę zafundowanego nam piekiełka i na realną pomoc ze strony winowajcy , gdyż nikt nigdy nie był sprawiedliwym sędzią w swojej własnej sprawie .
PROKURATOR ________________ said:
To i tak nic nie da. Te normy są chore a w zasadzie to nie ma norm.
W łodzi jak wyszly przekroczenia to uszczelki w ekranach wymienili.
Normy halasu sprzed rozporzadzenia z 2012 i byly w Europie drugie zaraz po Wegrzech czyli najgorsze dla ludz, a teraz to jest jakas farsa.
Halas generowany przez odkurzacz miesci sie w dziennej normie halasu.
Poprzednie normy to szalu nie bylo.
zWwy said:
Weszlam przypadkiem, bo czesto jezdze obwodnica i widze nieosloniete osiedle. Napiszcie pozew zbiorowy, jak normy decybeli sa przekroczone to prawo jest po waszej stronie. Pozdrawiam