Mieszkam w Markach od ponad 15 lat i ciągle się tego miasta uczę. To, o czym chcę dziś Wam napisać, jest dla mnie ewenementem. Nigdzie w Polsce się z tym nie spotkałem (choć nie podróżuję przesadnie często). Gdy zapytałem o TO koleżankę, która mieszka w Markach niemal od urodzenia, ze zdziwieniem zapytała: to ty o tym nie wiesz? Gdy zapytałem sąsiadkę, która mieszka mniej więcej tyle samo co ja, też o TYM nie wiedziała. Ba, była totalnie zaskoczona, że takie rzeczy dzieją się w Markach. Takie smaczne i chrupiące.

Ale do rzeczy. Czy wiecie, że jest w samym centrum miasta piekarnia, która otwiera się po raz drugi w ciągu doby o godz. 21.00, żeby przez godzinę sprzedawać świeżo wypieczone pieczywo? Nie takie z popularnych sieci, które odgrzewają mrożony chleb i bułki. Takie prosto z pieca, które pachnie i powoduje, że chce się chwycić za nóż, kroić, posmarować kromkę masłem i jeść wieczorem (tak, wiem, że to niezdrowe).

Gdy się o tym dowiedzieliśmy, pojechaliśmy przed 21.00 na miejsce. Zaparkowaliśmy przy Skwerze Pamięci Narodowej i byliśmy zdziwieni. Choć sklep był jeszcze zamknięty, już przed nim stała kolejka (zapewne stałych bywalców). Z wnętrza zakładu rozchodził się natomiast zapach pieczenia, który działał niczym magnes.

Pierwsza wizyta była na tyle udana, że od czasu do czasu zaczęliśmy ją powtarzać. Kiedyś moja żona nie wytrzymała i zapytała sprzedawczynię, skąd taki obyczaj. Otóż przed laty do piekarni wieczorem pukali ludzie, którym zabrakło pieczywa. Powtarzało się to na tyle często, że jej właściciele postanowili ją otwierać wieczorem na mniej więcej godzinę. A jest już wieloletnia tradycja, o której część naszych mieszkańców (zwłaszcza nowych) nie ma zielonego pojęcia. Jeśli więc kiedyś spadnie na Was wieczorem ochota na kawałek ciepłego pieczywa, nie jesteście skazani na popularne sieci handlowe.

Taka wycieczka ma jeszcze jeden aspekt. Możecie wesprzeć lokalny biznes, który – jeszcze bardziej niż my wszyscy – boryka się z wysokimi cenami nośników energii.

Artykuł pochodzi z wrześniowego wydania Ekspresu Mareckiego