Czy stare porzekadło, zacytowane w tytule, sprawdzi się, okaże się po weryfikacji wniosków do budżetu obywatelskiego. Kiedyś snułem plany odlania ławeczki Briggsów – na praktyczną pamiątkę angielskich przemysłowców, dzięki którym Marki pod koniec XIX wielu nabrały rozmachu. Pomysł niestety pozostał na papierze (a raczej na ekranie komputera). Za drugim razem udało się pokonać pierwszy próg. Napisałem wniosek o przygotowanie projektu przebudowy ulicy Leśnej. Niestety, nie przeszedł urzędowej weryfikacji. Powodem były wówczas: niewyjaśnione sprawy własnościowe ulicy i status Alei Piłsudskiego, do którego miała wbić się Leśna.
Próbuję trzeci raz, licząc że wniosek przejdzie weryfikację i zostanie poddany pod wrześniowe głosowanie. Tym razem, dzięki wsparciu zacnej grupy mieszkańców, chcemy doświetlić trzy skrzyżowania i przejścia dla pieszych: przy Ząbkowskiej. Chodzi o połączenia z Leśną, Szkolną oraz drogą do kaplicy. Podobny wniosek pojawił się dwa lata temu w budżecie obywatelskim – dotyczył ulicy Okólnej. Stąd nadzieja na pozytywną weryfikację. Mieścimy się też w puli 150 tys. zł, co wcale nie będzie proste w kategorii „infrastruktura drogowa” (ceny robót urosły w ostatnim miesiącach jak szalone).
Inspiracją do złożenia wniosku są własne i bliskich obserwacje. Skrzyżowanie Szkolnej i Ząbkowskiej jest jednym z najbardziej wypadkogennych. Pamiątką po ostatnim dzwonie jest zniszczone ogrodzenie jednej z posesji. Ze skrzyżowania korzystają też dzieci, które zmierzają do szkoły nr 2. Niech zatem wszyscy uczestnicy ruchu będą lepiej widoczni – także przy kaplicy oraz Leśnej.
Od 15 do 30 września planowane jest głosowanie. Jeśli ktoś zechce poprzeć naszą propozycję (podpisało ją około 40 osób), będziemy wdzięczni.
Więcej o budżecie obywatelskim na zdecyduj.marki.pl