Tu zaszła zmiana – spostrzegłem, zerkając na miejską stronę. W formularzu pytań pojawiła się ważna deklaracja burmistrza, że urząd będzie odpowiadał w ciągu 14 dni. Zajrzałem sobie z ciekawości, co nurtuje mieszkańców Marek. Wśród najnowszych tematów dominują związane z edukacją oraz transportem publicznym. Najciekawsze, pełne emocji zadał pan Piotr. Pozwólcie, że przytoczę.
Proszę o odpowiedz co dzieje się z drzewem które od kilku dni wywożą pracownicy urzędu komunalnego z okolic zbiornika konne? Wycinają, niby, suche drzewa w dużych ilościach i wożą sprzętem urzędu podobno na swoje posesje. Jeśli się mylę proszę sprostować, zamiast rozdać drzewo potrzebującym rodzinom to sami sobie biorą !!! To kpina, żeby za nasze pieniądze pracownicy urzędu sobie domy ogrzewali zamiast pomagać potrzebującym. Kopie zapytania zostawiam sobie co by nikt nie wykasował niezręcznego pytania. Chętnie też udokumentuję zdjęciami i wstawię do internetu, gdzie wozicie to drzewo.
A oto odpowiedź z Zakładu Usług Komunalnych (ZUK).
Drzewo pozyskane przy usuwaniu wiatrołomów, czasami usuwania drzew czy konarów z drzew zagrażających bezpieczeństwu rosnących w pasie jezdni a także podczas oczyszczania zbiornika „konne” jest rozdawane pracownikom, ale także w uzasadnionych przypadkach innym osobom, które zwróciły się o taką pomoc.
Po tej lekturze kołacze mi się po głowie kilka pytań. Czy pracownicy ZUK, którzy otrzymują regularne, comiesięczne wynagrodzenie, powinni otrzymywać miejskie drewno w prezencie? Co oznaczają „uzasadnione przypadki innych osób”? Czy Jan Marecki, jeśli mu się nie przelewa w domu, może się zgłosić po drewno? Gdzie? Czy są opracowane jasne procedury rozdawania drewna czy mamy do czynienia z uznaniowością urzędniczą? Czy – jeśli miasto nie decyduje się na komercyjną sprzedaż tegoż drewna – nie powinno uczynić jego dysponentem Marecki Ośrodek Pomocy Społecznej, który jak nikt zna mapę potrzeb ubogich z Marek? Wreszcie kto ma pierwszeństwo – pracownik ZUK czy „uzasadniony przypadek”?