Kiedy miałem kilka lat, Tata wrócił z delegacji i przywiózł w prezencie odpowiednio: Mamie butlę do gazu, mnie – prosty, enerdowski zestaw kolejki elektrycznej. Leżałem złożony chorobą, ale momentalnie ozdrowiałem. Kres mojej zabawy związany był li tylko z wyczerpaniem baterii, zasilających cały ten misterny układ kolejowy. Ten sentyment do małych pociągów (w rozmiarze H0, potem TT) zostanie mi pewnie do końca żywota. Stąd skorzystałem z zaproszenia ratusza i wybrałem się w sobotę do miejskiej biblioteki w Markach, by zobaczyć prace księdza Janusza Grygiera, którego pasją są miniaturowe koleje (więcej o jego pasji http://gosc.pl/doc/787628.Najbogatszy-ksiadz-w-Polsce).
Proboszcz z Mostówki puszcza oko do gości wystawy. Na niedużych makietach pokazuje absurdy życia kolejowego w Polsce. Nie będę opisywać poszczególnych zdarzeń, wystawę można odwiedzić jeszcze w poniedziałek (25 czerwca). Pozwolę sobie na blogu zamieścić zdjęcie, pokazujące odwzorowanie wydarzeń dokładnie sprzed dziesięciu lat. W czerwcu 2002 r. na stacji Żerań Andrzej Lepper wysypywał zboże należące do Zbigniewa Komorowskiego, byłego posła PSL i właściciela m.in. Bakomy. I to zdarzenie w szczególny sposób uwiecznił ksiądz Grygiera…