Proszę tu nie wchodzić z rowerem. Stojaki są przy bramie – zwróciło mi uwagę dwóch rosłych ochroniarzy. Jestem legalistą, nie upierałem się i wycofałem. Zresztą na otwartym wczoraj Orliku panował rejwach jak w ulu, a mój jednoślad był tylko zawalidrogą dla użytkowników obiektu. Pomyliłem się, ale to jest przyjemna pomyłka. Byłem przekonany, że w sobotę o 16.00, kiedy już się robi ciemno, frekwencji już nie będzie, a ja spokojnie sobie obejrzę inwestycję, o którą kilka lat starało się sporo osób. Spokoju na Orliku nie było, ale chyba właśnie o to chodziło….

Kilka słów opisu. Wjazd na Orlika prowadzi od strony ul. Stawowej. Po prawej stronie znajdują się miejsca do parkowania – zarówno dla rowerów jak i samochodów. Wjazd i wewnętrzna uliczka wyłożona jest kostką – nikomu brodzenie w błocie nie grozi. Po prawej stronie znajduje się boisko do gry w piłkę nożną oraz szatnie dla zawodników. Po lewej – boisko do koszykówki, na którym aktualnie znajduje się Biały Orlik, czyli lodowisko. Przed taflą znajduje się wypożyczalnia łyżew (uprzedzam – oblegana :)). Co ważne obiekt jest oświetlony i po okiem kamer. Nie powinno też być kłopotów z nadmiernymi wiosennymi czy jesiennymi opadami deszczu – przed kompleksem boisk znajduje się rów odwadniający.

Mam tylko nadzieję, że w tym miejscu nie będzie takich sytuacji jak przy boiskach przy szkole podstawowej nr 2 przy Szkolnej. Ilekroć wybierałem się tam pograć w piłkę, tylekroć spotykam młodych ludzi (lub ślady po nich), którzy sport łączyli ze spożywaniem napojów hmmm bynajmniej niebezalkoholowych.

Ps. Relacja z otwarcia Orlika http://pniewski.wordpress.com/